To nie tylko wina Tuska i Bodnara, ale i PIS, nic nie zrobili przez tyle lat, by naprawić system prawa. Nie uderzyli się we własną pierś

Latkowski.jpg

To nie tylko wina Tuska i Bodnara, ale i PIS, nic nie zrobili przez tyle lat, by naprawić system prawa. Nie uderzyli się we własną pierś, nie przepraszają, a protestują, wytykają teraz łamanie praw – zgodnie stwierdzają Michał Skwierzyński i Sylwester Latkowski w magazynie Konfrontacja, cała rozmowa na kanale YouTube „Wszystkie grzechy w sprawie ks. Olszewskiego. Anatomia zatrzymania i aresztu.”

Sylwester Latkowski: Od razu utnę te rozważania. Poprzednia władza robiła to samo. Można powiedzieć, że to, iż dzisiaj jesteśmy w tym miejscu, to jest także wina poprzedników.

Michał Skwarzyński: PiS-u absolutnie nie wolno rozgrzeszać z rzeczy, które zepsuł w wymiarze sprawiedliwości. 

- Oni się sami rozgrzeszyli. Nie mają u siebie samokrytycyzmu. Nie usłyszałem: „Przepraszam bardzo, przepraszam was, przez tyle lat ile odpowiadaliśmy za te instytucje, nie zrobiliśmy tego i tego”.
Żaden z polityków tego nie powiedział, nie uderzył się w pierś. Co więcej, pan Marcin Romanowski powinien powiedzieć: byłem wiceministrem sprawiedliwości… Powinien to samo powiedzieć, przeprosić.

- Z troski o wymiar sprawiedliwości w Polsce…  - wtrąca Michał Skwarzyński.

Latkowski zaznacza:

- To nie jest tak, że nagle Tusk czy Bodnar, to robi. Absolutnie nie. Wykorzystują te narzędzia, które od lat istnieją i które są niezmieniane. Władza się zmienia, co zawsze powtarzam, ale narzędzia zostają te same. Te same stosuje metody. Robi to samo. 

- Nie na tym polegać powinno, w normalnej demokracji, że ten, kto przyjdzie po mnie, wykorzysta te narzędzia, które ja stworzyłem i zastosuje je wobec mnie i gorzej. Zawsze tak to działa w demokracji, że następca polityczny, mając te same narzędzia, wykorzystuje je przeciwko nam gorzej. 

Dlatego to jest system samoograniczania się w demokracji, że my nie robimy pewnych rzeczy, bo za chwilę stracimy władzę, a jak stracimy władzę, to nam to się obróci przeciwko nam. No i teraz PiS, całe szczęście, za to odpowie, za to, co samo zrobił. I bardzo dobrze, bo to może PiS czegoś nauczy. To prawa stron są gwarancją rzetelnego procesu, a nie prawa sędziego i prokuratora, tylko prawa stron. Prawa człowieka mają rządzić na sali rozpraw, a nie, że sędzia mówi: masz siedem dni na wnioski dowodowe, a ja potem mogę zrobić, co chcę. Masz jakieś pisma przygotowawcze w prawie cywilnym, gdzie się ogranicza kompletnie prawo do jakiegokolwiek działania pełnomocników profesjonalnych. Jest to nadużywane w sposób wręcz horrendalny. Jak PIS przegra ileś spraw, to się nauczy, że tak nie wolno było robić. Prawa człowieka mają rządzić na sali rozpraw. Teraz sędziowie funkcjonują w przekonaniu: „Nas nie interesuje, jak było. My mamy to, co mamy w dokumentach, a nas jak było, to nie interesuje”. Stworzyliśmy taki system - tylko kto go stworzył? Pisowcy, więc teraz jesteście niestety beneficjentami tej sytuacji. I też trzeba oczywiście o tym głośno mówić, że to się nie wzięło z powietrza, żeby była jasność, to się dzieje od dawna, przed PiS się zaczęło. 

Sylwester Latkowski puentuje:

- Kolejne ekipy po prostu się zmieniają i powielają. Niektórzy dokręcają śrubę w tym miejscu, niektórzy w innym, ale nikt nie naprawia systemu. Pamiętajmy, że każdy tam może trafić (izba zatrzymań, areszt, sala sądowa). Każdy może się zetknąć z wymiarem sprawiedliwości, z organami ścigania. Każdy… Albo przynajmniej nasz bliski. Zacznijmy wreszcie mówić, że jest coś nienaruszalnego i są to prawa człowieka.

Obejrzyj ósmy odcinek magazyny Konfrontacja, kliknij w obraz poniżej.

Wesprzyj powstanie magazynu Konfrontacja, śledztwa dziennikarskie. Nawet niewielkie wpłaty mają wielkie znaczenie.

Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”

na konto nr: 38 1090 1694 0000 0001 3065 4695

Wspieraj >>>